piątek, 7 czerwca 2013

Podwodny świat cz. III - piękna i bestia

 Czy brzydkie może być piękne? Czy może się podobać? Mówią, że każda potwora znajdzie swego amatora; a świat zna przypadki potwierdzające tę regułę. Na przykład pewien wielkousty artysta... Nie, nie, trzymajmy się branży rękodzielniczej. A zatem wielkousta (zbieżność nazw<isk> przypadkowa) ryba głębinowa, z rzędu żabnicokształtnych, ze świecącym wyrostkiem wabiącym ofiary. Brzydkie, straszne, i jeszcze te ślepe oczyska... Siedzi toto w głębinach, z dala od cywilizowanego świata, i udaje żarówkę. Samiczki są 5 razy większe od samczyków, a samczyki to pasożyty własnych partnerek.
Jakże to wszystko dziwaczne, tak dziwaczne, aż fascynujące. Dlatego też mam wielki sentyment do włóczkowej wersji żabnicy, która wygląda właśnie tak:
 Powiedzcie sami - czy nie piękna?

A do pary urocza mieszkanka rafy koralowej - wesoła rozgwiazda. Wykonana z grubej włóczki cienkimi drutami, dzięki czemu jest dość zwarta, mięsista. Ta technika sprawiła, że rozgwiazda nie potrzebowała wypełnienia.
Ramiona nie są zszywane; na kanwie każdego rombu rozpoczynałam kolejne ramię. Przód i tył wykonane tak samo, następnie zszyte wyrazistym łańcuszkiem przy pomocy szydełka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz