Z konikami sprawa była prosta, wystarczyło trzymać się schematu. Natomiast schemat wykonania niedźwiedzia, jakim dysponowało przedszkole, był jakiś trefny. Poproszono mnie o opracowanie i dokładne opisanie nowego schematu. Okazało się, że wyszły z tego miśki polarne. Pierwszy wyglądał tak:
Drugi z powodu swojego przydługiego włosia sprawia wrażenie oseska, ale w rzeczywistości jest tej samej wielkości, co ten pierwszy. Ok. 15-17 cm długości, wysokości nie pamiętam (sądzę, że ok. 10 cm).
I trzeci do kompletu, niedźwiedź brunatny (zdjęcie pochodzi z reklamy kiermaszu).
Okazało się, że sekret poprawnego wykonania misia tkwi w umiejętnym zszywaniu oraz profilowaniu w trakcie wypychania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz